Na zakończenie fazy zasadniczej nasza drużyna pokonała ekipę Pogoni 04 Szczecin 4-2. Ale na kolejny pojedynek ze Szczecinianami nie będziemy musieli czekac zbyt długo, gdyż z Pogonią ponownie spotkamy się w pierwszej rundzie fazy play-off.
Pierwszy gol padł dopiero w 14. minucie spotkania. Do tej pory okazje do objęcia prowadzenia stwarzała głównie Wisła. Najczęściej na bramkę gości uderzał Andre, lecz piłka po jego strzałach nie znalazła drogi do siatki rywali. Kiedy wydawało się, że Biała Gwiazda zdobędzie gola, Portowcy przeprowadzili akcję tuż przy linii bocznej. Futbolówka trafiła pod nogi Tubackiego,a ten nie miał problemu z umieszczeniem jej w bramce. Odpowiedź Wisły była natychmiastowa. Strzałem z najbliższej odległości wyrównał Czech. Świetną asystą przy tym trafieniu zaliczył Kusia, idealnie dogrywając piłkę do kolegi z zespołu. Niestety w trakcie pierwszej odsłony boisko z powodu kontuzji opuścił Marcin Kiełpiński, dla którego nie jest to pierwszy uraz w tym sezonie.
W samej końcówce pierwszej części spotkania Krakowianie stracili czujność. Podopieczni Błażeja Korczyńskiego myślami byli już w szatni, kiedy Ricardo Gomes Junior strzałem oddanym równo z syreną oznaczającą przerwe dał Portowcom prowadzenie.
Niecałe pół minuty po wznowieniu gry na tablicy świetlnej znów widniał remis. Dworzecki zagrał piłkę w pole karne rywali. Tam Andre zgrał futbolówkę głową do nadbiegającego Franza, a ten uderzył obok bezradnego Koszmidra. Wiślacy w drugiej odsłonie meczu zagrali wysokim pressingiem, jednocześnie narażając się na ataki Pogoni. Po jednej z kontr goście mogli znów cieszyć się z prowadzenia, lecz Kubik z najbliższej odległości nie trafił do bramki Dworzeckiego. Napór Wisły rósł, lecz nie przynosił efektów w postaci goli. Błażej Korczyński postanowił wycofać bramkarza i słusznie. W 39. minucie Andrzej Szłapa po raz pierwszy w tym spotkaniu wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Trener Pogoni także wprowadził lotnego bramkarza, ale nie pomogło to Portowcom w uzyskaniu korzystnego rezultatu.
Równo z syreną kończącą spotkanie Krakowianie odegrali się Pogoni. Rafał Franz lekkim strzałem z własnej połowy umieścił piłkę w pustej bramce gości.
Już za tydzień rozpocznie się faza play-off, a Wisła znów zmierzy się z Pogonią. Pojedynek będzie toczył się do trzech zwycięstw. Pierwsze dwa spotkania zostaną rozegrane przy Reymonta 22.